6/17/2018

mundial

Rozpoczęły się mistrzostwa świata w piłce nożnej. Chorwacja jest w grupie z Argentyną, Islandią i Nigerią. Pierwsze mecze rozegrały się wczoraj i wszyscy tu kompletnie oszaleli na punkcie piłki nożnej. WSZYSTKO jest w chorwacką kratę, chorwackie flagi i herby. Domy, samochody, puby, ulice, jedzenie, wszystko. W Polsce też kibice mają fioła, ale chyba jednak nie aż takiego ;)
Zupełnie nie miałam w planach się w to wszystko angażować, z powodów rozmaitych - to moje ostatnie dni tu i są ciekawsze rzeczy do roboty, trzeba sprzątać i się pakować, trzeba się żegnać z ludźmi, trzeba wracać do zdrowia i poważniejsze kwestie, o których poniżej. Ale mój buddy uparł się, żebym poszła z nim na mecz. Nie miałam serca mu odmówić, skoro to nasza prawie ostatnia okazja do spotkania. Chcieliśmy usiąść w Tvrdy, na rynku, gdzie stał wielki ekran i atmosfera była chyba najfajniejsza, ale 1,5h przed nie było już miejsc.


 A potem jeszcze zaczęło lać jak z cebra, więc udaliśmy się na poszukiwania jakiegokolwiek miejsca. Wylądowaliśmy w kawiarni, gdzie wszystko było oczywiście również czerwono-biało-niebieskie. Chorwacja z Nigerią wygrała 2:0, a most nad Drawą wyglądał później tak:
Ach, i to takie wszystko wielowarstwowe... Czasem wolałabym nie myśleć za bardzo, nie wiem, gdzie mam się zatrzymać, żeby nie świrować za bardzo, nie wpaść w jakiś radykalizm i nie odnosić skutków odwrotnych do zamierzonych. No bo z jednej strony jest mundial, ludzie się cieszą, piją piwo, jedzą czipsy, świętują. Po wczorajszej wygranej Osijek oszalał, wszyscy tańczyli, auta trąbiły, ludzie się pozdrawiali, przybijali sobie piątki. Niesamowita atmosfera i wszystko takie unifikujące, bardzo to łączy. I dlaczego to potępiać? Z drugiej strony ten akurat mundial w Rosji się rozgrywa, a Rosja i zasady fair play to dwie insze inszości. Syria się wykrwawia, a Rosja gra sobie w nogę, a wszyscy z nią, jakby to nie miało związku. No a ma.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz